Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Efekt uboczny

Obraz
Dzisiaj przez chwilę pomagałem mojej znajomej "walczyć" z skrzypem w ogródku. Jej mama robi z niego jakiś preparat na meszki i tym podobne stworzenia. Prawdę mówiąc nie wytrzymałem z byt długo, ale nie dlatego, że zajęcie było ciężkie. Raczej chodziło o to, że zrobiło się na dworze zimno, a ja w tylko w bardzo krótkich spodenkach i cienkiej koszulce. A po niżej jest efekt uboczny zbierania skrzypu:  W domu trzeszczącym  strzechą, trzeszczący skrzyp, trzeszczy mi w szczęce... Jednym słowem prace ogrodnicze sprzyjają twórczemu myśleniu. Ubawiliśmy się między czasie tym jak nie wiem. Pierwotnie miało być w zębach, ale stwierdziłem, że one są zbyt mało trzeszczące. No to co miało być jak nie szczęka. I na niej chyba było najwięcej śmiechu, kiedy po trzeszczącym nie byliśmy wymówić słowa szczęka...  Dajcie to komuś z zagranicy, ciekawe co wyjdzie 

Kocie serce

Obraz
Kolejne dwa. Tak są serduszka z ogonkiem i kocimi uszkami, bo to są kocie serduszka dla mojej mamy na prezent. Mam nadzieję, że będą jej się podobały. Na drugim jest wąż. Przyglądałem się kawałkowi kory, który miałem w plecaku i jakoś tak szkoda było mi go wyrzucić. Skojarzył mi się z czymś zwiniętym w spiralkę i tak powstał wąż. Obie prace zrobiłem na plaży nad morzem. Kocie serduszka powstały w bardzo wietrzny dzień. Jakieś dwa dni temu. Schowałem się za lodówką, żeby mi tak nie wiało. Tak, wiem, skąd lodówka na plaży. Na moje oko wygląda jak jakaś wyrzucona przez morze na brzeg. Bo miejsce to jest daleko od miejscowości. W okolicy nic nie ma, tz. dzika plaża. Może nie jest zbyt pięknym widokiem, ale jest użyteczna. Można na niej usiąść sobie i odpocząć, albo tak jak ja w czasie robienia kocich serduszek schować się za nią przed wiatrem. Druga praca - wąż - powstał dzisiaj. Na szczęście już tak nie wiało i dodatkowo w bonusie było ciepło. A po niżej widać jaki widok miałem sied