Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020

Wkurzający poranek...

Obraz
Coś bym napisał, ale szczerze nie chce mi się. Spałem dzisiaj 6 godzin. Mój mózg chyba robił jakieś porządki patrząc po tym co mi w śnie się pojawiało i na ile było to fragmentaryczne oraz migawkowe.. Obudziłem się, gdy było jeszcze ciemno. Biorę za komórkę, a tu nic.. eh. No nic, szukam światła i zapalam więc. Podłączam głupią komórkę do ładowarki.. wpisuję pin i wiecie co. Okazało się że źle wpisałem. Okej, biorę i szukam tego pinu w szufladzie w której powinien być, ale go nie ma. Przeszukuję resztę szuflad, szafek. W akcie desperacji nawet w narzędziach, pod ubraniami oraz w walizce nad szafą. Co i tak nic nie dało. Tylko kot się sfrustrował i patrzył na mnie z wyrzutem w oczach. Nawet pościel do góry nogami wywróciłem. Między czasie włączyłem komputer i dowiedziałem się że jest czwarta, rano... szukanie zajęło mi dwie godziny. A i tak nie znalazłem pinu. Koło ósmej przypomniałem sobie że chyba w jednym z notatników zapisywałem pin na wszelki wypadek. W ostateczności w końcu udało

Mara - mój szylkretowy kot o oczach koloru akwamaryny

Obraz
Tak dla odmiany a żeby nie było zbyt nudno oraz monotematycznie. Tak to jest mój kot nazywa się Mara. Miało być akwamaryna jak wymyślił mój ojciec jak ją zobaczył, jednak dla mnie jest to stanowczo za długie. Jest Mara. Co w wielu językach jest kojarzone z nieszczęściem, śmiercią, smutkiem itp. ... W hinduizmie jest to imię bogini śmierci (sanskryt Māra znaczy śmierć lub jej personifikacja), jest to bóstwo czczone przez wiele grup etnicznych w całej Azji. W kosmologii buddyjskiej Mara jest kojarzona z śmiercią, odrodzeniem i pragnieniem, jest jej cztery rodzaje:  Kleśa-māra - Māra jako ucieleśnienie wszelkich niezręcznych emocji (klesha), takich jak chciwość, nienawiść i złudzenia. Mrtyu-māra - Māra jako śmierć . Skandha-māra - Māra jako metafora całości uwarunkowanej egzystencji. Devaputra-māra - deva sfery zmysłowej, który próbował przeszkodzić Gautamie Buddzie w osiągnięciu wyzwolenia z cyklu ponownych narodzin w noc oświecenia Buddy . W Europie mara jest kojarzona z złośliwą istotą

Niepoliczalne w wielości ...

Obraz
Czasu zostało niewiele. Są rzeczy które widać jak zacznie się uważnie patrzeć. Moje przeznaczenie tak zawsze oczywista. Logiczne, dostrzegalne. Tak dobrze ukryte, w najwyraźniejszym miejscu, tam gdzie nikt nie będzie szukać. Jestem kotem, archetypem, nocą snem, pragnieniem , horrorem, moim i waszym bólem. Przychodzę z koszmarami. Jestem z myśliwymi, mordercami.  Kocham ciepło i światło, ale to mrok jest mój. Kotem byłem zanim istniał kot. Urodziłem się kotem w ciele człowieka. Pamiętam ale jakby nie. Cisza, wspomnienia, pragnienia. Jestem łowcą a stałem się zwierzyną ukrywającą się , udającą kogoś innego. Jestem w więzieniu, cierpię, umieram.. chcę was zniszczyć, zawsze. To nie jest nienawiść. To tak jak kot widzi stado mysz... Kot udaje mysz. Nie zniosę tego dłużej. Koniec tej farsy. Głupoty. Nigdy nie będę drogą światła. Zbyt dużo mroku. Woła i patrzy się na mnie... Ma pierwotna natura wzywa mnie do działania w kierunku realizowania jej. Nie zrozumcie mnie źle, kocham ten świat... św

Tęsknota

Obraz
Wiecie co jest najzabawniejsze w moich snach? Pewnie nie... Jaki by sen mi się nie przyśnił, co by się w nim nie działo, po paru dniach zaczynam za nim tęsknić i chcę żeby jeszcze raz się przyśniło. Jest to o tyle ciekawe że nie wszystkie sny są typu leżę na plaży pod palmami, czuć ciepłą bryzę od morza, a obok  mnie piękna ciemnoskóra zgrabna mała kobieta o pięknych wielkich i czarnych oczach, podaje mi drinki w kokosie i smaczne przekąski... niektóre sny prędzej można by przyrównać do horroru, a mimo to po padu dniach chcę wrócić do snu. Jak to jest. Z drugiej strony nigdy  do żadnego snu nie miałam odczucia że jest koszmarem. Owszem koszmary zdarzały się ale to z otwartymi oczami na jawie. Na przykład wieczorem u babci jak zgasiło się światło i było ciemno na szafie na przeciwko mnie stał królik z wielkimi czerwonymi świecącymi oczami i patrzył się na mnie jakby chciał mnie połknąć. Był straszny ale z drugiej strony nie zjadł mnie... jako dziecko bałem się go. Już nie widuję takich

Przebudzenie

Budzę się jest ciemno. Leżę w łóżku, obok mnie jest szafka na której stoi lampka nocna i magnetofon. W nogach śpi kot. Leżę sobie i myślę.. Zapalam światło, hmmm nie działa. Dziwne. Okej nieważne, pewnie się popsuło. Wstaję z łóżka otwieram drzwi (mam je zamykane na klucz.. nie, nie pytajcie się dlaczego, serio zamykam drzwi od swojego pokoju na klucz i nie, nie mieszkam z obcymi ludźmi). Naciskam włącznik obok drzwi. I co? Kompletnie nic. Jak było ciemno tak i jest ciemno. Trochę czuję niepokój. Ale myślę sobie okej mam to w dupie. Co mnie tam światło. Nie potrzebuję. Wstał kot i siedzi  przed oknem. Pewnie chce wyjść na dwór. Okno prowadzi na taras z którego można zejść przed dom na trawnik i ogród. Tak więc podchodzę do okna otwieram je, kot wybiega. Przy okazji spostrzegam ze śnieg spadł kiedy spałem (to nic że mamy początek września.. kto by zwrócił uwagę na to). Jak dziecko pięcioletnie, mój mózg wrzeszczy - śnieg, śnieg, śnieg. Będzie fajnie,   wytarzamy się i  kota wytarzamy i 

Oczy? wszędzie oczy, oczy... patrzą i wyglądają... Dranie podglądają

Obraz
Pomyślałem że nie będę się tak rozdrabniać i wstawiać pojedynczo moich grafik. Nie chce mi się tworzyć kolejnych postów na jeden obrazek. Ta strona jest moją inspiracją do rozwijania się i ostatnio sporo nowego powstało, a tutaj niewielką część wrzucam i to ze sporym opóźnieniem. Te dwa obrazki powstały ponad dwa tygodnie temu.   Tak na marginesie mam pewien problem z elektroniką. Kiedyś aż tak bardzo nie miałem tego problemu. Jak nie bateria bardzo szybko się psuje to ekran dotykowy. A najlepszy tablet w którym klawiatura oszalała. Wiecie jak wtedy ciężko pisać? Niektóre osoby pewnie by powiedziały, że to dlatego że swoją osobą zaburzam działanie elektroniki. Jest spora rzesza osób które wierzą i twierdzą że czują albo niesamowite ciepło płynące z moich rąk, albo wręcz prąd. Niezależnie od tego co czują albo czego nie czują fakt jest taki, że wielu wypadkach nawet położenie rąk na bolące miejsce potrafi uśmierzyć ból, a masaż nawet na wiele miesięcy pomóc. W każdym razie to co dzieje

Zagubiona

Wychowałem się obok tego lasu. Spędziłem w jego cieniu całe swoje życie. Nigdy nie wiedziałem co ten las w sobie kryje. Dobrze w końcu strzegł swoich tajemnice. Ludzie mówili różne rzeczy o tym lesie, ale ludzie w końcu mówią dużo głupot. Nie interesowałem się tym. Dla mnie to był zawsze tylko las. Trochę mroczny i splątany. Może też łatwo się w nim było zgubić, podobno wiele osób które tam weszło nigdy nie wróciło. Ja chodziłem tam i wracałem, a reszty bardzo starałem się nie widzieć..  Pamiętam te wydarzenia jak by były wczoraj. Jak biegiem wychodzę z nią na której bardzo mi zależy. Prosiła o pomoc w przejściu przez las. Nie mówiła dlaczego. Pamiętam ten nie pokój, że nie dam rady, a ona tak bardzo tego potrzebowała. Wybrałem szeroki trakt, który szedł środkiem lasu na drugi jego koniec. Jednak   ona uważała że to i tak nic nie da, że nie przejdzie. Ale ja nie chciałam się poddać. Przecież ze mną nie może nam nic grozi. Jednak podświadomie udzielał mi się jej nastrój. Może gdyby ona

Wielkolud

Obraz
Nie podpowiem co jest na tym rysunku z przed paru dni. Moja mama znalazła aż osiem istot. Zawsze mnie rozbawi tym co widzi w moich obrazkach, dlatego też lubię jej pokazywać je.  Ciekawi mnie co inni widzą w moich grafikach.  Może kiedyś w końcu się dowiem...

Najpiękniejszy moment

     Cisza czasami aż nazbyt głośna jest           wyjść i może przednią uciec        może nie tylko przed nią           dlaczego niektóre rzeczy nabierają takiego znaczenia                   dlaczego biegną myśli gnane szaleńczo                 dlaczego niektórzy boją się tak końca           dlaczego mimo że nie chce być nadal jestem           dlaczego, czyżby za mało, w ogóle ze chce           tyle obrazów, ile się przewija przed oczami           czasami tylko jak by wrażenie            na każde zdanie jakie było, może być           gdzieś siedzi odpowiedni obraz            dlaczego pamięć jest taka pogmatwana           gdzie siedzą te wspomnienia, te całe miasta, lasy, góry             gdy wędruję przez nie jak żywe             czuć ich twardość i miękkość trawy           ból taki sam jak i ciepło od słońca           dlaczego tu, a nie tam się obudzić           komu by to różnice sprawiło           dlaczego w snach tyle osobowości, wyglądów, bytów     

Chwila przed stworzeniem

Obraz
Mój tata mówi że nie kończę swoich prac. Od liceum ciągle to słyszę i nie przykładam się. Nienawidzę jak to mówi. A nie w sumie już nie. Ma to związek z moją filozofia życia.  Wszystko zaczyna się od pustej przestrzeni na której się tworzy. Może to być kartka tablica, kawał głazu, pień, piasek, nieuporządkowana materia. Kiedy tworzenie się zakończy, zapełni się kartkę, coś co osiągnęło swój szczyt rozwoju. Wtedy już nie ma miejsca żeby coś mogło się zadziać. Z mojego punkt widzenia jest martwe. Żeby coś powstało musi być pusta przestrzeń. Wtedy jest najpiękniejsze. Jest jak iskra. Potencjał. Może być wszystkim. Ta możliwość jest piękna.  Nie chcę mieć skończonych prac, ani idealnych, chcę żeby miały potencjał. Miejsce na to żeby widza mogła pociągnąć wyobraźnia. Niech każdy sam znajdzie co widać tam. Nie tylko dlaczego jest to co jest tam. Nie moja wyobraźnia a niech wasza wyobraźnia kończy obraz. Ja tylko daję inspirację dla wyobraźni.